Skąd pomysł budowy domu?

Zanim do tego przejdę, wyjaśnię, skąd pomysł budowania domu. Czy to w ogóle przystoi xiędzu? Po co takiemu własny dom? Też sobie zadawałem to pytanie. Nigdy ani nie myślałem ani nie planowałem budowy. Ta dziedzina pragnień i wiedzy była mi zupełnie obca. Zaś inspiracją był nikt inny jak sam papież Benedykt XVI, który jako profesor w Ratyzbonie wybudował sobie dom. Jako że byłem i jestem w podobnej sytuacji - oczywiście nie porównując - tzn. nie jestem związany z duszpasterstwem parafialnym, a jestem i tym bardziej na starość będę na własnym rozrachunku, pomyślałem, że sensownie jest zainwestować w nieruchomość, którą przekażę testamentalnie na cel kościelny. Aczkolwiek jest to teraz oficjalnie inwestycja prywatna. Muszę jednak podkreślić, że nie chodzi mi o naśladowanie kogokolwiek, tym bardziej takiej osoby. Przykład x. prof. Ratzingera jedynie podsunął pomysł na rozwiązanie istotnego problemu jak najbardziej egzystencjalnego dla każdego kapłana, mianowicie miejsce sprawowania Mszy św. przynajmniej prywatnie. Tak się złożyło, że z woli przełożonych nie będąc przypisany do żadnej parafii od lat jestem zmuszony szukać świątyni do codziennej celebracji, do której zawsze miałem i mam prawo i obowiązek. Kilkakrotnie byłem w sytuacji, że nie wiedziałem, gdzie następnego dnia będę mógł celebrować, jako że mimo pontyfikatu B XVI niestety do wielu duchownych nie dotarło i nie dociera, że xiądz katolicki może i ma prawo celebrować indywidualnie, a nie koncelebrować, i to wg mszału tradycyjnego. Nawet w mojej rodzinnej parafii kilkakrotnie byłem w sytuacji, że nie mogłem w normalnych warunkach sprawować Mszy św., choć mam do tego prawo i też obowiązek wynikający z prawa kanonicznego. Zacząłem budować w 2014 r. (niestety jeszcze wiele brakuje do ukończenia, o czym będę sukcesywnie pisał), a obecnie sytuacja się znacznie pogorszyła.

Ostatnio, kilka tygodni temu zakonnica zakrystianka podczas mojej celebracji przy ołtarzu głównym zaczęła chodzić w prezbiterium i szykować stół "soborowy" do celebracji NOM, która była 45 min póżniej. Gdy jej potem zwróciłem uwagę, że nie powinna tego robić podczas Mszy św., oburzona odparła, że ja odprawiam "tylko dla siebie", a ona szykowała na "mszę dla ludzi", więc miała prawo ignorować moją Mszę św. i przeszkadzać. Dodała jeszcze obraźliwe uwagi, z których wynikała nie tylko osobista niechęć do mnie lecz także szersza dla liturgii, którą sprawuję. Tego typu sytuacje potwierdzają, że trzeba być przygotowanym na dalsze i poważniejsze szykany, być może prześladowania. Dlatego celem budowy jest przede wszystkim prywatna kaplica domowa, co ma sens jedynie wraz z domem.

Rozglądając się za odpowiednią technologią, wiedziałem, że dom ma być tani w budowie i użytkowaniu, prosty, ekonomiczny i praktyczny. I tak natrafiłem, a to dzięki temu, że się nie śpieszyłem i nie dałem namówić na rozwiązania, które przy odpowiednio krytycznym spojrzeniu nie przekonywały. Przy okazji dowiedziałem się, jak bezczelnie i bezwględnie wykorzystywana jest niewiedza i naiwność ludzi, i też powierzchowność, czyli sugerowanie się wyglądem i pozorami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia innych osób

Sąsiedzi